0
billabong 28 października 2021 21:22
Postanowilam się w końcu zabrać za napisanie czegoś na styl relacji, ale tak naprawdę to będzie zlepek różnych informacji - mam nadzieję, że dla niektórych przydatnych.

Nie będzie to normalna relacja, ponieważ naprawdę nie wiem która jest to moja podróż do Peru, jeżdżę głównie służbowo i typowe atrakcje zaliczyłam dawno temu. Poza tym na forum nie brakuje relacji z dokładnymi opisami co, jak i gdzie.

Mój plan wygląda tak, że zalatuję do Limy, mam jedno spotkanie po którym we wtorek lecę się pobyczyć na plaży w okolicach Mancory, a następnie z powrotem do Limy na więcej spotkań.

Postaram się podpowiedzieć ciekawe miejsca do odwiedzenia w Limie, które nie należą do atrakcji turystycznych, ale warto je odwiedzić bo oddają większy smak miejsca, ludzi, kultury.

Taki jest przynajmniej PLAN. Miejmy nadzieję, że wyjdzie. :)

Ale do rzeczy. Mój ostatni pobyt w Peru to kwiecień tego roku. Później mój wyjazd przekładał się od czerwca aż do teraz z różnych powodów. Wstępnie miałam zarezerwowany lot LATAM na trasie MAD-GRU-LIM z czego byłam bardzo zadowolona. Latam na trasie MAD-GRU lata na 777 w konfiguracji w C 1-2-1, o której słyszałam wiele dobrego. Niestety nie tym razem. Koniec końców lecę bezpośrednim lotem MAD-LIM obsługiwanym przez Latam Peru i 789 w niezmienionej, starej konfiguracji C 2-2-2.

Na Barajas dotarłam przed 19-tą (lot mam o 1:30 w nocy, ale miałam męczący dzień w pracy więc stwierdziłam, że odpocznę w saloniku (ponownie otwartym w T4S po bardzo długim zamknięciu).
Latam każdego dnia rozpoczyna odprawę na wszystkie swoje loty o 19:00.
Przed podejściem do stanowiska check-in, należy ustawić się w kolejkę do “kontroli sanitarnej) w której sprawdzana jest Declaracion Jurada de Salud (oświadczenie zdrowotne) oraz test PCR (w obecnym rozporządzeniu nie ma testu antygenowego).

Podróżując klasą business można kolejkę ominąć i tym samym być przeklinanym przez kilkadziesiąt osób w kolejce (nie ma osobnej kolejki, po prostu podchodzi się od tyłu i mówi, że leci się w C). Z naklejką na paszporcie szybka odprawa i do Fast Track’a. Tu dowiedziałam się, że LATAM będzie płacił lotnisku Barajas za możliwość używania Fast Track’a tylko do końca listopada. Nie dotyczy to pasażerów statusowych OWS oraz OWE (Latam, nie jest już w Oneworld, ale nadal można zbierać i wydawać punkty, stąd rozpoznywalność statusu).

IMG_5094.JPG


Po kontroli szybki skok w kolejkę i na 4S, kontrola dokumentów i wejście do saloniku Velázquez (ulokowane po środku sklepu wolnocłowego).

IMG_5095.JPG


Muszę powiedzieć, że tu zmiana na lepsze. Oprócz poblokowanych foteli i tego, że ciepłe jedzenie jest wydawane przez obsługę (napoje, alkohole oraz wszystko co jest w opakowaniach można brać samemu) - to naprawdę uważam, że jakość jedzenia poszła do góry, ale w skali wow.

Póki co do odlotu zostało mi 4 godziny więc wyciągnę książkę którą zabrałam i trochę poczytam.

IMG_5096.JPG

Po przeczytaniu kilku rozdziałów książki i degustacji win, stwierdziłam, że wskoczę pod prysznic przed lotem. Taka drobna uwaga dla wszystkich - po spożyciu kilku lampek wina nie wchodźcie na krzesełko w kabinie prysznicowej żeby ją całą objąć na zdjęciu bo grozi to niechcianymi skutkami. W moim przypadku nic się nie stało ale mało brakowało bym skończyła z którąś kończyną w gipsie.

IMG_5099.JPG


W saloniku wybór win i piw duży, natomiast nie ma żadnych alkoholi wysokoprocentowych (whiskey/bourbon, gin, rum, wódka).

Boarding na lot godzinę przed odlotem (sam wylot punktualnie) - oczywiście, żeby @Sudoku mnie wpuścił na pokład, na wszelki wypadek zamazałam też dane w paszporcie żeby wszystko się zgadzało. ?
Zanim dojdzie się do bramki i kolejek z podziałami na grupy boardingowe, jeszcze tylko szybka wcześniejsza kontrola czy na paszporcie jest naklejka sprawdzenia dokumentów sanitarnych (bo Ci z OLCI jej nie mają) i tyle - wszystko mega sprawnie.
Poniżej zdjęcie kabiny. Mimo iż jest już wiekowa, jeżeli leci się z kimś to w moim odczuciu jest bardzo dobra. Samemu - ciut gorzej i tu polecałabym miejsce w środku, bo nikt nie będzie przez nas przechodził w czasie snu by skorzystać z toalety, ani my nie będziemy musieli przez nikogo przechodzić aby rozprostować nogi.

IMG_5101.JPG


Na marginesie LF w C był 100% (20 miejsc zajętych). W Y LF mniej więcej na poziomie 60%.

Po wylądowaniu w Limie przed kontrolą paszportową spotkamy panie w niebieskich fartuchach - to wlaśnie one sprawdzają nasze deklaracje zdrowia oraz testy PCR - w zasadzie jest to tylko rzut okiem, po czym przechodzimy dalej do kontroli paszportowej.

IMG_5103.JPG


Na forum wielokrotnie poruszana była kwestia transportu z lotniska. Jakkolwiek łapanie taksówki czy autobusu/mikrobusu poza bramą lotniska jest opcją na którą zdecydowałabym się lecąc z podręcznym, to ja preferuję transport Uberem lub Easy Taxi (Cabify) prosto z lotniska. Po przejściu kontroli celnej jest również opcja kilku firm taksówkowych (osobiście kilka razy korzystałam z Green Taxi gdy Uber pokazywał mi ponad 30 minut czasu do odbioru). Wszystkie te firmy mają te same ceny i są one uzależnione od dzielnicy do której się jedzie (Miraflores 60, San Isidro 50, Jesus Maria 40 etc) - sporo drożej niż Uber, ale rozliczamy się kartą bezpośrednio na lotnisku i jedziemy nowym (no w miarę nowym) samochodem z klimatyzacją.

Jeszcze wracając do aplikacji Easy Taxi (Cabify) - można użyć kodu ALIANZALIMA by uzyskać 3-krotnie zniżkę 5 soli na przejazd (kod się dumnie nazywa 50% zniżki, ale max wynosi 5 soli - np. przejazd za 8 soli, zniżka wyniesie 4 sole, ale niezależnie czy przejazd za 10 czy za 30 soli, od ceny odjęte zostanie 5. Gwoli ścisłości - to jest kod ich sponsora, a nie coś z czego ja będę miała jakąś osobistą korzyść. Alianza Lima to jeden z dwóch zespół piłkarski ze stolicy. Wszystko można spokojnie zarejestrować z numerem telefonu z jakiegokolwiek miejsca na świecie. Kod istnieje od dwóch lat albo i dłużej, ale od momentu wpisania go w aplikacji jest około 2 miesięcy na wykorzystanie promocji.

easytaxi.jpg



Jutro postaram się napisać między innymim trochę więcej o tutejszych aptekach i dostępności różnych leków (w tym na malarię itp.).@OSK Spróbuj się zarejestrować jakimś numerem z na przykład tego serwisu - powinno zadziałać. To jest promocja tylko dla nowych użytkowników Cabify więc jeśli w CDMX używałeś polskiego numeru to to nie zadziała.
Nie wiem dlaczego nie możesz otrzymać tego sms'a na swój numer (wyskakuje taka informacja czy po prostu SMS nie przychodzi?)Miało być o czymś innym ale przypomniałam sobie o bankomatach. Natknęłam się kilka lat temu na forum na post, który mówił, że na 100% żaden bankomat w Peru nie wypłaca USD. Byłam wtedy gdzieś w drodze więc nie odpowiedziałam, potem nie umiałam już go znaleźć.

Bankomaty wypłacają w Peru zarówno Sole (PEN) jak i USD od conajmniej 2004 roku. Jest pewna ważna kwestia. W Peru bankomaty można podzielić na te, które są ulokowane przy bankach i te w centrach handlowych czy innych “przestrzeniach otwartych”. Podobnie jak w Europie nie każdy bankomat danego banku wydaje te same nominały, tutaj oprócz nominałów dochodzi jeszcze waluta. Bardzo, ale to bardzo rzadko zdarza się żeby bankomat nie przy banku wydawał walutę inną niż PEN. Na większości bankomatów w bankach znajduje się informacja jakie ma nominały - na nowszych urządzeniach jest to informacja na ekranie, na starszych, kartka nad nimi.

Wszystkie główne banki (BCP, BBVA, Scotiabank, Interbank) wydają USD, ale tylko BCP nie pobiera żadnych swoich opłat (no chyba, że ma się konto w europejskim BBVA i jest jakaś umowa, ale o tym nie wiem). Nominały dostępne w bankomatach to przeważnie $20 czasami można trafić na $100, ale to raczej rzadkość.
Maksymalna kwota jednej transakcji to $200 - nie ma opcji "inna kwota" ale operację można powtarzać wielokrotnie.

IMG_5120.JPG




IMG_5121.JPG




IMG_5122.JPG




IMG_5124.JPG



Ktoś może się zastanowić po co w ogóle o tym piszę. Z moich przeliczeń wynika, że robię o wiele lepszy interes wymieniając na moim koncie multiwalutowym pieniądze na USD, wyjmując USD i sprzedając je w kantorze (oczywiście nie w pułapce turystycznej z zaniżonym kursem, tylko takim normalnym gdzie kursy są naprawdę OK) niż wymieniając walutę na PEN i wyjmując na miejscu sole. Oczywiście nie są to olbrzymie różnice, ale ja przy miesięcznym pobycie obliczam moją oszczędność na około $100.

Kończąc temat: mimo iż w ostatnich latach to się bardzo zmieniło to nadal istnieją (przeważnie małe) miejsca, gdzie zapłaci się tylko Visą, a nie MC, AX czy DC (ta ostatnia jest chyba tylko przyjmowana w hotelach). No i są usługi, za które opłata jest pobierana w USD a nie PEN. Na dziś tyle, za 7 godzin wylatuję na plażę więc może będzie ciut więcej czasu żeby coś napisać.Większość ludzi gdy myśli o Peru zazwyczaj ma w głowie inne obrazy niż plaża.

Na plażach Peru 95% turystów to turyści krajowi może tylko za wyjątkiem ścisłej północy, w okolicach Tumbes, gdzie mamy większy odsetek Ekwadorczyków. To co osobiście lubię w tych miejscach to, że są praktycznie puste - nie ma mowy o jakimkolwiek tłoku. Gwarancja odprężenia pełna.

OK - infrastruktura w miasteczkach odbiega DALEKO od tej z Karaibów, Wysp Kanaryjskich, Chorwacji czy Mielna. Ona praktycznie nie istnieje. Znajdziemy tam parę lokalnych knajp, jakiś sklepik lub dwa i tyle - nic poza tym. Ale z drugiej strony ja po kilku dniach tutaj czuję się bardziej wypoczęta niż po 2 tygodniach w jakimkolwiek innym miejscu.
Od lipca do października trwa sezon w którym można obejrzeć wieloryby - (to link tylko do jednej z wielu agencji turystycznych). W innych miesiącach można popływać z żółwiami morskimi lub po prostu rozkoszować się dolce far niente.

Do niektórych miejsc (takich jak np. to w którym teraz jestem czyli Vichayito) nie dojedziemy asfaltową drogą, tylko ostatnie 20 minut podróży po zjeździe z Panamericany będzie podskakiwaniem przed którym najlepiej kilka godzin wcześniej nie jeść. :)

Czy warto tu przyjechać? Na to pytanie każdy będzie musiał odpowiedzieć sobie sam. Na pewno nie ma sensu planować podróży do Peru wokół plażowania, ale dla mnie jest to miejsce w którym mogę się naprawdę wyciszyć jak nigdzie indziej więc tu wracam.
Jestem z dala od tabunów turystów i co za tym idzie lokalnych naganiaczy. Nie jest też tak, że nie lubię miejsc bardziej komercyjnych, ale raz na 12-18 miesięcy pobyt w miejscu takim jak to jest dla mnie zbawienny.

Plaże w Peru znajdziemy zarówno na południe od Limy jak i na północ. Te na północy są wśród Peruwiańczyków bardziej popularne, bo zarówno woda w Pacyfiku jest tam cieplejsza (zbliżamy się do równika) jak i pogoda bardziej stabilna. Już w okolicach Trujillo można znaleźć niesamowite plaże przez cały rok, a od Piury przez Mancorę aż po Tumbes (czyli granicę z Ekwadorem) jest jeszcze lepiej.
Jeśli chodzi o sposób dostania się z Limy to mamy do wyboru 3 lotniska: Piurę, Talarę oraz Tumbes. Z Piury nasza podróż lądowa będzie trwała o 2 godziny dłużej, ale lot (szczególnie kupowany na ostatnią chwilę) będzie najtańszy z powodu ilości dziennych połączeń. Alternatywnie, do Piury czy Talary można też dojechać autokarem z Limy.

Lekka dygresja - jeśli lecimy Latam w Premium Economy (lecąc z bagażem i kupując bilet dużo wcześniej jest to często lepszy interes niż zakup normalnego eco i bagażu osobno) lub jeśli mamy status w BA/IB/DL/LA możemy skorzystać z odprawy “preferential” ukrytej za rogiem po lewej stronie od normalnych stanowisk odprawy, bardzo blisko części przylotów międzynarodowych.

IMG_5156.JPG



Ja tym razem do przylotu wybrałam Talarę. Zarówno z Talary jak i Piury najtaniej do miejscowości z plażami dostać się sposobem: mototaxi z lotniska do terminala autobusów EPPO w jednym z tych miast, stamtąd autobusem np do Mancory lub Organos i znowu mototaxi. Strona przewoźnika autobusowego EPPO - nie widziałam tam wersji anglojęzycznej, ale dojście do tego o co chodzi nie jest tam fizyką kwantową.
Ja akurat wybrałam taksówkę za 130 soli ($33 za 65 km) - poniżej cennik z lotniska w Talarze. Czas przejazdu samochodem - 1h 20min.

IMG_5158.JPG



Jeśli chodzi o same ośrodki na plażach to znajdziemy pełną gamę do wyboru. W każdym z hoteli, resortów czy pensjonatów jest kuchnia i albo restauracje, albo room service, albo obie opcje - cena posiłku oscyluje pomiędzy €6 a €12 więc jak najbardziej przystępnie.


IMG_5160.JPG




IMG_5161.JPG




IMG_5165.JPG




IMG_5159.JPG




IMG_5170.JPG




IMG_5189.JPG




IMG_5204.JPG




IMG_5224.JPG




IMG_5219.JPG

pajacyk napisał:
Rzeczywiście inne Peru, ale co dalej???

Czekałam aż się wyjaśni problem ze zdjęciami na forum to raz, a dwa miałam dużo pracy. 8-) Postaram się w ciągu kilku dni kontynuować.Z kilku dni zrobiły się prawie 3 miesiące - dostałam lekcję, że (przynajmniej ja) lepiej pisze się na żywo niż później, bo wtedy nie ma już tyle czasu, a poza tym uciekają z głowy pewne rzeczy, które początkowo chciało się opisać.

Mimo wszystko postaram się to jakoś skończyć. 8-)

Po powrocie do Limy miałam trochę czasu dla siebie więc postanowiłam odwiedzić kolejny raz Monumental Callao. Jest to jedne z moich ulubionych miejsc w Limie (dokładnie w Callao, ale przecież nikt nie mówi, że np. lotnisko też jest w Callao).

M C rozpoczął się jako program wspierający sztukę w jednej z najniebezpieczniejszych części Callao wśród młodych narkomanów i dilerów. Chodziło o to by odciągnąć ich od tego co robili zazwyczaj i zainteresować sztuką. Murale które powstały są niesamowite, to z kolei przyciągnęło inwestorów i powstały naprawdę dobre restauracje i bary i w tej chwili jest to bardzo popularne miejsce wśród Limeños.
M C cały czas się rozrasta - za każdym razem gdy tu jestem jest bardziej kolorowo i jest więcej miejsc do których można zajrzeć.

W ichnim centrum, przy Jiron Constitucion można wynająć przewodnika który nas po wszystkim oprowadzi i opowie historię a także opowie o znaczeniu danych murali (za każdym stoi jakaś historia). Najczęściej przewodnikiem jest jeden z artystów i opłaty są naprawdę niskie: ok 30-40 soli za ok 1,5 godziny (po hiszpańsku - po angielsku z tego co kojarzę trochę więcej).

Całość jest naprawdę piękna jeśli ktoś lubi takie art-klimaty. Trzeba podkreślić, że chociaż projekt spowodował spadek przestępczości w tym rejonie Callao, nie zniknęła ona zupełnie: po prostu Ci, którzy woleli zostać w swoim dotychczasowym procederze, przenieśli się w inne rejony.

Po okolicy można się przejść 24/7, ale w poniedziałki wszystko jest pozamykane. Można dojechać autobusem, Uberem, Cabify lub taksówką.

Oficjalna strona (krótki fajny filmik pokazujący co i jak) oraz Facebook który jest częściej aktualizowany.


IMG_5416.JPG



IMG_5422.JPG



IMG_5436.JPG



IMG_5440.JPG

Dodaj Komentarz

Komentarze (12)

sudoku 28 października 2021 23:08 Odpowiedz
Dane masz zamazane na bilecie, mogę Cię nie wpuścić do samolotu ;) A tak na serio, to już mi sie podoba, bo są praktyczne informacje, które mają szansę się przydać.
osk 29 października 2021 12:08 Odpowiedz
Tylko sprawnie proszę z tą relacją bo za dwa dni będę na miejscu[emoji3]
osk 30 października 2021 17:08 Odpowiedz
To tak przy okazji Cabify - Korzystałem w MEX I nie pamiętam jakim numerem się logowałem, czy lokalnym czy z PL. Teraz chce przed Peru zalogować czy zarejestrować się polskim numerem i nie mogą mi wysłać smsa aktywującego [emoji848]Wiesz może o co chodzi?Czekamy na więcej oczywiście [emoji3]
billabong 30 października 2021 17:08 Odpowiedz
@OSK Spróbuj się zarejestrować jakimś numerem z na przykład tego serwisu - powinno zadziałać. To jest promocja tylko dla nowych użytkowników Cabify więc jeśli w CDMX używałeś polskiego numeru to to nie zadziała.Nie wiem dlaczego nie możesz otrzymać tego sms'a na swój numer (wyskakuje taka informacja czy po prostu SMS nie przychodzi?)
pajacyk 2 listopada 2021 12:08 Odpowiedz
Dzięki za praktyczną relację, czekam na więcej.
kostek966 2 listopada 2021 17:08 Odpowiedz
Mogę do tego dodać, że np w limie na milaflores pod bankiem przy głównym rondzie stoją koniki, dla młodszych, ludzie którzy wymieniają walutę po lepszym kursie niż bank, oczywiście jak ktoś się nie boi robić takich transakcji to można jeszcze trochę zaoszczędzićCo do kart to MC nigdzie nie miałem problemu z płatnością i byłem pozytywnie zaskoczony w jak wielu miejscach można płacić kartą.Jedyny minus to mp, gdzie w barze przy wyjściu ceny były w solach i $, i widząc turystów liczyli w $, co wychodziło drożej, trzeba więc poprosić o płatność kartą w solach
makdeb 3 listopada 2021 12:08 Odpowiedz
@kostek966 chcesz powiedzieć, że w banku są lepsze kursy niż w kantorach czy to skrót myślowy?
kostek966 3 listopada 2021 17:08 Odpowiedz
@makdeb, pisałem o "konikach", którzy mają lepsze kursy niż kantory
pajacyk 12 listopada 2021 17:08 Odpowiedz
Rzeczywiście inne Peru, ale co dalej???
sudoku 12 listopada 2021 17:08 Odpowiedz
Dalej to już tylko ocean... ;)
kostek966 12 listopada 2021 17:08 Odpowiedz
I to jednak dość chłodny w porównaniu z Karaibami
billabong 16 listopada 2021 05:08 Odpowiedz
pajacyk napisał:Rzeczywiście inne Peru, ale co dalej???Czekałam aż się wyjaśni problem ze zdjęciami na forum to raz, a dwa miałam dużo pracy. 8-) Postaram się w ciągu kilku dni kontynuować.