Zanim zacznę relacje właściwą - krótka geneza. Mamy luty 2020 r. Właśnie udaje mi się zabukować ostatni bilet w planowanej od kilku miesięcy wieloodcinkowej podróży po Azjii. Wybucha epidemia i zaczynam się martwić czy uda mi się polecieć. Jeszcze nie wiem, że niedługo okaże się, że to nie będzie nasz wybór, ale Azja po prostu nas nie wpuści.
:lol:
Sytuacja coraz bardziej się komplikuje i kiedy tracę już nadzieję na wylot, myślę sobie - no trudno. Najwyżej wsiądę w auto i pojadę do Norwegii. Jest to dla mnie kraj absolutnie wyjątkowy i z pewnością, przynajmniej w części będzie w stanie wynagrodzić mi stratę związaną z odwołaniem wcześniej zaplanowanej podróży. W Norwegii byłem wcześniej dwa razy, ale najdalej udało mi się dojechać do Trondheim. Jedną z rzeczy które mam na liście tych, które chcę zrobić przed śmiercią było dojechanie na Nordkapp, a skoro mam się wybrać aż tam, to warto wykorzystać geografię i “zaliczyć” przy okazji kraje bałtyckie. Z czasem sytuacja epidemiczna tylko się pogarsza i zamyka się praktycznie cała Europa. Kolejny wyjazd staje pod znakiem zapytania.
Nadchodzi lipiec i zaczyna się delikatne luzowanie ograniczeń. Korzystam z okazji i lecę “LOTem na koronowakacje” na Santoryn. Przy okazji zapraszam do obejrzenia relacji, kto jeszcze nie widział
:) koronawakacje-na-cykladach,1504,153137 Norwegia cały czas zamknięta.
W czasie pobytu w Grecji okazuje się, że Norwegowie otwierają granice. Kraje bałtyckie wpuszczają w zależności od ilości zakażeń. Póki co wygląda dobrze i nawet jeśli zamkną granice, to jeśli wyjadę zaraz po powrocie z Grecji załapię się na okienko. Problematyczna okazuje się być Finlandia. Obowiązuje zakaz ale bezpośrednich podróży z Polski. Przekraczanie granicy promem z Estonii jest jednak teoretycznie możliwe bez względu na narodowość. Dopytuję na forum innych podróżników jak to jest z tą Finlandią i okazuje się, że można jechać. Inspiracje daje również kol. @NikodemFM, który około miesiąc wcześniej ruszył w podobną podróż, chyba całkiem "na czarno", ale że pojechał rowerem, to nikt się go o nic nie czepiał.
;)
:mrgreen: Polecam jego relację:
:) rowerem-na-nordkapp-18-dni-w-swietle-dnia-polarnego,1507,154408
Po powrocie z Grecji dzień na odpoczynek, dzień na pakowanie i w drogę.
:D
Mamy luty 2020 r. Właśnie udaje mi się zabukować ostatni bilet w planowanej od kilku miesięcy wieloodcinkowej podróży po Azjii. Wybucha epidemia i zaczynam się martwić czy uda mi się polecieć. Jeszcze nie wiem, że niedługo okaże się, że to nie będzie nasz wybór, ale Azja po prostu nas nie wpuści. :lol:
Sytuacja coraz bardziej się komplikuje i kiedy tracę już nadzieję na wylot, myślę sobie - no trudno. Najwyżej wsiądę w auto i pojadę do Norwegii. Jest to dla mnie kraj absolutnie wyjątkowy i z pewnością, przynajmniej w części będzie w stanie wynagrodzić mi stratę związaną z odwołaniem wcześniej zaplanowanej podróży. W Norwegii byłem wcześniej dwa razy, ale najdalej udało mi się dojechać do Trondheim. Jedną z rzeczy które mam na liście tych, które chcę zrobić przed śmiercią było dojechanie na Nordkapp, a skoro mam się wybrać aż tam, to warto wykorzystać geografię i “zaliczyć” przy okazji kraje bałtyckie.
Z czasem sytuacja epidemiczna tylko się pogarsza i zamyka się praktycznie cała Europa. Kolejny wyjazd staje pod znakiem zapytania.
Nadchodzi lipiec i zaczyna się delikatne luzowanie ograniczeń. Korzystam z okazji i lecę “LOTem na koronowakacje” na Santoryn.
Przy okazji zapraszam do obejrzenia relacji, kto jeszcze nie widział :)
koronawakacje-na-cykladach,1504,153137
Norwegia cały czas zamknięta.
W czasie pobytu w Grecji okazuje się, że Norwegowie otwierają granice. Kraje bałtyckie wpuszczają w zależności od ilości zakażeń. Póki co wygląda dobrze i nawet jeśli zamkną granice, to jeśli wyjadę zaraz po powrocie z Grecji załapię się na okienko. Problematyczna okazuje się być Finlandia. Obowiązuje zakaz ale bezpośrednich podróży z Polski. Przekraczanie granicy promem z Estonii jest jednak teoretycznie możliwe bez względu na narodowość. Dopytuję na forum innych podróżników jak to jest z tą Finlandią i okazuje się, że można jechać. Inspiracje daje również kol. @NikodemFM, który około miesiąc wcześniej ruszył w podobną podróż, chyba całkiem "na czarno", ale że pojechał rowerem, to nikt się go o nic nie czepiał. ;) :mrgreen: Polecam jego relację: :)
rowerem-na-nordkapp-18-dni-w-swietle-dnia-polarnego,1507,154408
Po powrocie z Grecji dzień na odpoczynek, dzień na pakowanie i w drogę. :D