Słowem wstępu, aż się zdziwiłem że na forum nie ma jeszcze relacji ze Steny tudzież Karlskrony, gdyż niewątpliwie jest to popularny kierunek. Co mi tam szkodzi będę pierwszy. Tak samo jak był to mój pierwszy rejs promem i to dzięki wam i waszemu artykułowi. https://www.fly4free.pl/rejs-do-szwecji-49pln/ . Podroż odbyła się w dniach 5 maja-7 maja. W podróż wybraliśmy się w 4 osoby z opcją zwiedzania na własną rękę koszt całości to 276 zł i nic więcej! Do Szwecji zabrał nas prom Stena Spirit, kabina comfort plus czysta i schludna, chociaż w zakamarkach był kurz, niestety umycie się pod prysznicem dla osoby o moim wzroście to jest wyzwanie. Po wejściu na prom witała nas maskotka rybki, czego w Karlskronie nie było. Statek pływa pod banderą Bahamów. Odprawa w okienku przeszła bez problemów dostaliśmy kabinę na 8 piętrze. Niestety kolejka do wejścia ustawiła się już 45 min przed wpuszczaniem, zupełnie nie rozumiem po co? Na początek zapraszam do paru zdjęć z momentu wypłynięcia.
Na promie jest wiele atrakcji od maszyn do gry po dyskotekę restaurację. Dużo Szwedów do razu po wypłynięciu ruszyła do sklepu wolnocłowego i kupowała alkohol w ogromnych ilościach. Myśmy się skusili na czekolady Dumle 3 szt. za 25 SEK. Niestety maszyny tym razem nic nie dały.
:( O 24 już każdy grzecznie spał. Planowane przypłynięcie miało nastąpić o 7:30. godzinę przed dopłynięciem, obudziła nas ta o to muzyczka że czas wstawać i udostępnić kabinę do sprzątania.
Po dopłynięciu i wyjściu kupiliśmy od razu bilety na autobus numer 6 w automacie, chociaż można u kierowcy. Jednak kolejka do kierowcy była spora, a w automacie tylko 3 osoby i od razu polecam kupić bilet całodzienny za 59 SEK ponieważ jednorazowy kosztuje 39 SEK, a trzeba wrócić więc i tal wyjdzie wam taniej i zawsze możecie wsiąść do autobusu jak się zmęczycie. Z autobusu wysiadamy na Karlskrona Centrum i do razu udajemy się w stronę statuy Karola XI
Następnie dalej prosto i odwiedzamy Amiralitetsklockstapeln - dzwonnicy w Karlskronie, znajdująca się w Amiralitetsparken (Park Admiralicji). Budowla została zaprojektowana na wzór Latarni Aleksandryjskiej (jeden z siedmiu cudów świata) i zbudowana w 1699 roku. Jej dzwony są zsynchronizowane z dzwonnicą stojącego niedaleko Kościoła Admiralicji.
Następnie idziemy w kierunku Karlskrona Fisktorget i Stakholmen. Stakholmen to skalista, jedyna niezabudowana wysepka w centrum miasta. Chętnie odwiedzana przez turystów oraz lokalnych mieszkańców. Gdy myśmy odwiedzili ją o godzinie 9:30 ludzi było już sporo jak i much... Tak niestety, ale owadów na tej wyspie jest cała masa, i tak naprawdę nie wiem co w niej takiego fajnego? Mnie nie przekonała, chociaż widok z niej był naprawdę ładny. Jako ciekawostkę dodam że, gdy byliśmy to właśnie była nagrywana reklamówka dla Steny Line.
Następnie powędrowaliśmy do bez wątpienie największej atrakcji tego miasta jakim jest darmowe muzeum Marinmuseum. Muzeum darmowe, ulotki jak i większość ekspozycji w czterech językach: Szwedzki, Angielski, Niemiecki, Polski. Niestety ten słynny podwodny tunel jest zamknięty w dniach 1-30 maja i nie było dane nam go zobaczyć. Jednak HSwMS Neptun czyli łódź podwodna którą można obejrzeć od środka od zewnątrz z działającym peryskopem zrobiła ogromne wrażenie na nas. Jacy jesteśmy przy niej malutcy. Zresztą całe muzeum jest bardzo ładne i naprawdę zachęcające, są opcje przewodników po Polsku, myśmy wybrali własnoręczne zwiedzenia z aplikacją, która pokazał nam pani w informacji.
Na mnie osobiście zrobiła też wrażenie ekspozycja z czasów zimnej wojny, dała trochę do myślenia i była zrobiona w ciekawy interaktywny sposób.
Taka moja drobna sugestia jak chcecie magnes to kupcie w muzeum, gdyż tylko tam jest jakiś wybór co prawda mały, ale jest. Ponieważ na mieście nie ma tak po prostu nie ma magnesów do kupienia były tylko w jednym sklepie w sztuk 5 i takie zwykłe płaskie. Więc jak magnesy to tylko w muzeum. Co prawda jest sklep z pamiątkami na rogu ulicy, ale zamknięty w niedzielę. Po wyjściu z muzeum udaliśmy się w stronę Vallgatan, po drodze mijając pomnik Hansa Wachtmeister'a.
Tam usiedliśmy, zjedliśmy, pospaliśmy, odpoczęliśmy i ruszyliśmy w dalsza drogę tym razem w stronę Björkholmen - najstarsza dzielnica Karlskrony, położona w zachodniej części wyspy Trossö. Dzielnica składa się małych, kolorowych, drewnianych domków, w których kiedyś mieszkali stoczniowcy, rzemieślnicy i marynarze. Osada powstała w XVII wieku, a jej zabudowa częściowo przetrwała do dziś, pomimo pożaru, który pod koniec XVIII wieku strawił prawie wszystkie drewniane budynki w mieście. Ludzie mówią że jest to wielka atrakcja, jednak na mnie nie zrobiła szczerze ona wielkiego wrażenia, ledwie parę domków na krzyż i jeszcze ludzie w nich mieszkają. Nie wiem jak bym nie chciał, aby ktoś mi tak chodził pod oknami.
:? Potem poszwędaliśmy się trochę po starówce odwiedziliśmy największy supermarket jakim jest "ICA Supermarket Cityhallen" ceny jak na Szwecje to nawet znośne. Potem obowiązkowa wizyta w McDonald. Kupno dwóch chickenburgerów za 20 SEK. Czyli cena tez akceptowalna, jednak czas obsługi... Ogromny. Potem odpoczynek w miejskim parku i czas wracać wsiadamy do autobusu numer 6 i jedziemy do portu. Na miejscu jesteśmy o godzinie 18:30 i czekamy do 21 na nasz statek. Tym razem zabiera nas MF Stena Vision i jest on w wizualnie gorszym stanie niż nasz pierwszy statek. Tutaj widać rdzę i niestety nie wszystkie elementy są stabilne. Kabina tym razem na 7 pokładzie, z wyglądu ok TV działa są Polskie i Szwedzie kanały, natomiast nie ma programu z aktualnym położeniem statku, który był w Stena Spirit.
Wsiadamy odpływamy tym razem maszyny dały.
:lol: Z 1 euro zrobione 20 koron, kolega z 10 koron zrobione 40. Nie ma się co oszukiwać po wychodzonych 12 km(jak ktoś będzie chętny to linki do endomondo na priv) każdy był zmęczony i tylko szybkie mycie i spać. Rano znowu obudziła nas ta piosenka, i powędrowaliśmy na górny pokład oglądać Gdynię rankiem. Szczęście takie że teraz można podziać remontowany Dar Młodzieży. Po przejściu na druga burtę, da się oglądać Okręty Marynarki Wojennej.
Co tutaj dużo mówić wycieczka dobiegła końca. Czy warto? Moim zdaniem na 1 dzień warto, ale nie dłużej bo nie będzie co robić. Fajna odskocznia od codziennej rutyny i zawsze jest to jakieś poszerzenie horyzontów. Co by nie mówić to łódź podwodna budzi respekt. Koszt tak jak mówiłem 276 zł na 4 osoby więc taniocha. Jak komuś jedzenie w Szwecji drogie może napakować do plecaka nikt na promie nie kontroluje co wwozimy do Szwecji.
;)
Fajna relacja, ja swoje "większe" podróże zaczynałem właśnie ok 20 lat temu od podróżowania promem do Szwecji w celu odwiedzenia tam bliskiej rodziny. Była to wówczas wyprawa życia i prom Gdańsk Nynesham, później Oxelosund, promy Pomerania i Silesia.To se ne vrati....I chyba nostalgicznie zrobię tą trasę. Dzięki za przypomnienie.
My kupiliśmy bilety na tej samej promocji , z tym , że płyniemy pod koniec czerwca:) czekałam właśnie na taką świetną relację ze wskazówkami:)) bardzo dziękuję brawo:))
Gdyby ktos chciał trochę dołożyć do wycieczki, to bardzo polecam wykupienie kolacji w drodze powrotnej. Na konkretną godzinę sie wykupuje, obsługa wskazuje stolik. Szwedzki - nomen omen - stół, można się najeść i napić ( wino też ) po kokardki. Tyle co podczas takiej kolacji wędzonego łososia oraz krewetek się najadłam, to nigdy w zyciu.... Też się rozmarzyłam, kulinarnie
:-)
Płyniemy na jednodniowke ze Stena line do Karlskrony. Pytanie o parking, czy ktoś może podzielić sie informacja czy parking przy terminalu jest osiągalny ? Tzn czy jest na nim tyle miejsc by nie martwić się o ich brak ?
@david_fgPrzyjedź trochę szybciej a na pewno znajdzie się miejsce,bo większość aut przyjeżdża na chwilę,żeby odstawić podróżnych na promi zaraz zwalnia się miejsce. Chyba,że coś się zmieniło,bo nie byłem tam ze dwa lata.
Na promie jest wiele atrakcji od maszyn do gry po dyskotekę restaurację. Dużo Szwedów do razu po wypłynięciu ruszyła do sklepu wolnocłowego i kupowała alkohol w ogromnych ilościach. Myśmy się skusili na czekolady Dumle 3 szt. za 25 SEK. Niestety maszyny tym razem nic nie dały. :( O 24 już każdy grzecznie spał. Planowane przypłynięcie miało nastąpić o 7:30. godzinę przed dopłynięciem, obudziła nas ta o to muzyczka że czas wstawać i udostępnić kabinę do sprzątania.
https://www.youtube.com/watch?v=FOt3oQ_k008
Po dopłynięciu i wyjściu kupiliśmy od razu bilety na autobus numer 6 w automacie, chociaż można u kierowcy. Jednak kolejka do kierowcy była spora, a w automacie tylko 3 osoby i od razu polecam kupić bilet całodzienny za 59 SEK ponieważ jednorazowy kosztuje 39 SEK, a trzeba wrócić więc i tal wyjdzie wam taniej i zawsze możecie wsiąść do autobusu jak się zmęczycie. Z autobusu wysiadamy na Karlskrona Centrum i do razu udajemy się w stronę statuy Karola XI
Następnie dalej prosto i odwiedzamy Amiralitetsklockstapeln - dzwonnicy w Karlskronie, znajdująca się w Amiralitetsparken (Park Admiralicji). Budowla została zaprojektowana na wzór Latarni Aleksandryjskiej (jeden z siedmiu cudów świata) i zbudowana w 1699 roku. Jej dzwony są zsynchronizowane z dzwonnicą stojącego niedaleko Kościoła Admiralicji.
Następnie idziemy w kierunku Karlskrona Fisktorget i Stakholmen. Stakholmen to skalista, jedyna niezabudowana wysepka w centrum miasta. Chętnie odwiedzana przez turystów oraz lokalnych mieszkańców. Gdy myśmy odwiedzili ją o godzinie 9:30 ludzi było już sporo jak i much... Tak niestety, ale owadów na tej wyspie jest cała masa, i tak naprawdę nie wiem co w niej takiego fajnego? Mnie nie przekonała, chociaż widok z niej był naprawdę ładny. Jako ciekawostkę dodam że, gdy byliśmy to właśnie była nagrywana reklamówka dla Steny Line.
Następnie powędrowaliśmy do bez wątpienie największej atrakcji tego miasta jakim jest darmowe muzeum Marinmuseum. Muzeum darmowe, ulotki jak i większość ekspozycji w czterech językach: Szwedzki, Angielski, Niemiecki, Polski. Niestety ten słynny podwodny tunel jest zamknięty w dniach 1-30 maja i nie było dane nam go zobaczyć. Jednak HSwMS Neptun czyli łódź podwodna którą można obejrzeć od środka od zewnątrz z działającym peryskopem zrobiła ogromne wrażenie na nas. Jacy jesteśmy przy niej malutcy. Zresztą całe muzeum jest bardzo ładne i naprawdę zachęcające, są opcje przewodników po Polsku, myśmy wybrali własnoręczne zwiedzenia z aplikacją, która pokazał nam pani w informacji.
Na mnie osobiście zrobiła też wrażenie ekspozycja z czasów zimnej wojny, dała trochę do myślenia i była zrobiona w ciekawy interaktywny sposób.
Taka moja drobna sugestia jak chcecie magnes to kupcie w muzeum, gdyż tylko tam jest jakiś wybór co prawda mały, ale jest. Ponieważ na mieście nie ma tak po prostu nie ma magnesów do kupienia były tylko w jednym sklepie w sztuk 5 i takie zwykłe płaskie. Więc jak magnesy to tylko w muzeum. Co prawda jest sklep z pamiątkami na rogu ulicy, ale zamknięty w niedzielę. Po wyjściu z muzeum udaliśmy się w stronę Vallgatan, po drodze mijając pomnik Hansa Wachtmeister'a.
Tam usiedliśmy, zjedliśmy, pospaliśmy, odpoczęliśmy i ruszyliśmy w dalsza drogę tym razem w stronę Björkholmen - najstarsza dzielnica Karlskrony, położona w zachodniej części wyspy Trossö. Dzielnica składa się małych, kolorowych, drewnianych domków, w których kiedyś mieszkali stoczniowcy, rzemieślnicy i marynarze. Osada powstała w XVII wieku, a jej zabudowa częściowo przetrwała do dziś, pomimo pożaru, który pod koniec XVIII wieku strawił prawie wszystkie drewniane budynki w mieście. Ludzie mówią że jest to wielka atrakcja, jednak na mnie nie zrobiła szczerze ona wielkiego wrażenia, ledwie parę domków na krzyż i jeszcze ludzie w nich mieszkają. Nie wiem jak bym nie chciał, aby ktoś mi tak chodził pod oknami. :?
Potem poszwędaliśmy się trochę po starówce odwiedziliśmy największy supermarket jakim jest "ICA Supermarket Cityhallen" ceny jak na Szwecje to nawet znośne. Potem obowiązkowa wizyta w McDonald. Kupno dwóch chickenburgerów za 20 SEK. Czyli cena tez akceptowalna, jednak czas obsługi... Ogromny. Potem odpoczynek w miejskim parku i czas wracać wsiadamy do autobusu numer 6 i jedziemy do portu. Na miejscu jesteśmy o godzinie 18:30 i czekamy do 21 na nasz statek. Tym razem zabiera nas MF Stena Vision i jest on w wizualnie gorszym stanie niż nasz pierwszy statek. Tutaj widać rdzę i niestety nie wszystkie elementy są stabilne. Kabina tym razem na 7 pokładzie, z wyglądu ok TV działa są Polskie i Szwedzie kanały, natomiast nie ma programu z aktualnym położeniem statku, który był w Stena Spirit.
Wsiadamy odpływamy tym razem maszyny dały. :lol: Z 1 euro zrobione 20 koron, kolega z 10 koron zrobione 40. Nie ma się co oszukiwać po wychodzonych 12 km(jak ktoś będzie chętny to linki do endomondo na priv) każdy był zmęczony i tylko szybkie mycie i spać. Rano znowu obudziła nas ta piosenka, i powędrowaliśmy na górny pokład oglądać Gdynię rankiem. Szczęście takie że teraz można podziać remontowany Dar Młodzieży. Po przejściu na druga burtę, da się oglądać Okręty Marynarki Wojennej.
Co tutaj dużo mówić wycieczka dobiegła końca. Czy warto? Moim zdaniem na 1 dzień warto, ale nie dłużej bo nie będzie co robić. Fajna odskocznia od codziennej rutyny i zawsze jest to jakieś poszerzenie horyzontów. Co by nie mówić to łódź podwodna budzi respekt. Koszt tak jak mówiłem 276 zł na 4 osoby więc taniocha. Jak komuś jedzenie w Szwecji drogie może napakować do plecaka nikt na promie nie kontroluje co wwozimy do Szwecji. ;)