+2
Michel69 11 maja 2015 16:25
Czemu akurat Japonia? - Pytali znajomi. Dla mnie wystarczającym powodem, żeby tam pojechać było to, że jeszcze tam nie byłem. Poza tym Japonia była w Top 10 miejsc, które chciałem zobaczyć najbardziej na świecie. Przed wyjazdem nie interesowałem się specjalnie kulturą Japonii, ani szybkim pociągami(to uległo zmianie po wyjeździe :) ). Zaczęło się od tego, że znalazłem stosunkowo tanie bilety lotnicze, myślałem nad terminem - oczywiście musiał obejmować kwitnienie wiśni. Zdecydowałem się na Lufthansę, były co prawda tańsze bilety lotnicze Aeroflotu, ale słyszałem negatywne opinie i odpuściłem sobie rosyjskiego przewoźnika(tym razem). Przed samym odlotem jeszcze piloci musieli sobie postrajkować, we wtorek miała miejsce tragedia Germanwings w Alpach, a w czwartek wylecieliśmy. Potem zaczęło się planowanie, na podstawie przewodnika Wiedzy i Życie, zaznaczyłem sobie miejsca, które chciałem zobaczyć i tak zaplanowałem cały wyjazd, aby dało radę. W Japonii jest o tyle świetnie, że z pomocą strony www.hyperdia.com można zaplanować podróż pociągiem po niemal całym kraju. Tak też zrobiłem. Czemu akurat pociągiem, a nie samolotem? Samoloty na miejscu były drogie, przynajmniej połączenia, które mnie interesowały, a o pociągach słyszałem same dobre słowa. Kupiłem w Polsce Japan Rail Pass- to taka "migawka", która umożliwia podróże pociągami niemal po całej Japonii (bez Nozomi i Mizuho - tych najszybszych), ale można nią podróżować wolniejszymi Shinkansenami - jeżdżą do ok. 280km/h. W rezerwacji hoteli pomógł Booking i pojechaliśmy (ja i moja dziewczyna).



Sugestywny artykuł w Angorze przed wylotem



Zaczeliśmy od japońskiego jedzenia w locie z Monachium do Tokio



Wylądowaliśmy w Tokio - Haneda



W Tokio byłem trochę zaskoczony, że nie czuć, że to wielkie miasto - jedno z najwięszych na świecie, tylko czuć świeże morskie powietrze. Drugie wrażenie miałem takie, że jest dużo b.nowoczesnych
rozwiązań, ale przelatają się z tymi starymi - np. zwisające kable jak w mniej rozwiniętych krajach.



Już po drodze lotniska i z pokoju widzieliścy kwitnącą wiśnię, - był 27.03.2015r. Tak naprawdę, wiśnie kwitną jedna po drugiej, a nie na gwizdek, także jedne jeszcze nie zakwitły, drugie właśnie zakwitły, a trzecie już opadały podczas naszej wycieczki.



Tego dnia doszliśmy do Tokio Sky tree - Wieży widokowej - 634m n.p.m. Wjechaliśmy na nią kolejnego dnia. Ten złoty plemnik, to pomnik kropli piwa Asahi - swoją drogą świetne piwo!



Tego dnia obaliłem też swoją własną teorię, że Japończycy znają dorze j.angielski. Znają go niektórzy, ale ogólnie znajomość j.angielskiego jest słaba. Przekonaliśmy się o tym chcąc kupić japońską kartę do tel., żeby mieć internet...w końcu się udało, ale nie było łatwo. :) To był strzał w dziesiątką, aby mieć net w tel. i google mapy. W Japonii albo nie ma adresów, albo są poukrywane, albo nie po kolei, trafienie gdzieś po adresie graniczy z cudem. Za to z mapami i GPS to już bez problemu i właśnie tak przemieszczliśmy się przez resztę wyjazdu. Nie licząc momentów, kiedy rozładowały nam się telefony, ale na szczęście moja orientacja w terenie jest nienajgorsza. :)



Japonię kulinarną wyobrażałem sobie jako nieskończony ciąg sushi barów i restauracji. Not. Sushi schodzi na drugi plan. Podstawowym jedzeniem w Japonii są taki potrawy jak powyżej - np. cos a la. zupa Udon -zupa z kluskami, kielkami, jajkiem, kapusta i plasterkiem jakiegos miesa na goraco, kurczak w tempurze, nadziewane mieso na patyku z grilla, zupa z wodorostow, osmiornice, cos a la ciasto paczkowe i np. mięso zapiekane w tym cieście i inne rzeczy ktore trudno zidentyfikować.



Sushi i sashimi, choć też spotykane, nie jest codziennym jedzeniem Japończyków!



Po jedzeniu czas na Pachinko, ulubioną grę miejscowych po pracy, po szkole, w wolnej chwili. Podobna do pinball, kasyna są w Japonii zakazane, ale nie to. :)

Nadszedł czas na Fudżi!
Z Tokio można tam podjechać pociągiem w 2h. Fudżi (czynny stratowulkan i zarazem najwyższy szczyt Japonii (3776 m n.p.m.) można zbodyć tylko latem - bez odpowiedniego sprzętu itp., ale trudno i tak było świetnie.





Najpierw podjechaliśmy piociągiem od strony wschodniej, a potem pojechaliśmy do Kawaguchiko - na północ od Góry Fudżi.





To kraina Pięciu Jezior Fudżi - to jezioro Kawaguchiko. Postanowiliśmy je obejść, miało strasznie dużo zakrętów i zajęło nam to sporo czasu. Po kilkunastu km spaceru doszliśmy do wniosku, że lepszy byłby rower ;). Następnym razem.













Po drodze słodkaliśmy takiego słodziaka! Ps. Pies też był ładny - to rasa Pomeranian. Japończycy mają mało psów, ale jak już mają to konkretne! :D









36 widoków na Górę Fudżi - znany motyw w sztuce:



Zaczęło się już robić późno, ale postanowiliśmy pobiec jeszcze nad 2gie z 5ciu jezior Fudzi - Saiko - udało się zobaczyć dwa z Pięciu Jezior Fudżi. :)










Na koniec wyprawy wypiliśmy zasłużone piwo Fujiyama i zjedliśmy chipsy o smaku zupy z kraba. Na szczęsie udało nam się złapać autobus do Kawaguchiko, stamtąd pociąg do Tokio. Cd. wkrótce.

Dodaj Komentarz

Komentarze (10)

dommann 12 maja 2015 12:47 Odpowiedz
Japonia to jest to :) Super relacja. Ja tez sie wybieram tylko tym azem Osaka, Kobe i Kyoto :)
ziolo1988 12 maja 2015 14:04 Odpowiedz
może głupie pytanie, ale jak z komunikacją, nazwy miejscowości na dworcu kolejowym / metrze są też pisane greckim alfabetem czy tylko ichnym?
michel69 12 maja 2015 18:14 Odpowiedz
ziolo1988może głupie pytanie, ale jak z komunikacją, nazwy miejscowości na dworcu kolejowym / metrze są też pisane greckim alfabetem czy tylko ichnym?
czemu głupie? :) Z komunikacją jest generalnie bardzo dobrze. Jeśli chodzi o Tokio to jest kilka różnych rodzajów transportu miejskiego: metro, pół-metro - pół-pociąg, pociąg lokalny, pociąg ekspresowy, shinkansen. Wszystkimi tymi środkami transportu można się poruszać po Tokio. Na początku mieliśmy troche trudności, aby zrozumieć jak to działa, ale 2go dnia już nie było problemów. Polecam w ramach treningu orientacji dworzec Shinjuku i Shibuya (setki tysięcy ludzi na raz), jak tam sobie poradzimy to już wszędzie. :) Mieliśmy Japan Rail Pass - można z tą "migawką" jeździć również po Tokio pociągami i bilet na metro w zasadzie nie jest b.potrzebny, ale my sobie kupiliśmy, żeby się jeszcze szybciej przemieszczać. I tak każdego dnia w Tokio robiliśmy na pieszo sporo km. ;). W metrze nazwy są wyświetlane raz po japońsku, raz po angielsku, więc nie ma problemu. Raz w pociągu się spotkalem, że byly tylko po japońsku, ale za to już wiedziałem, że w Japonii pociągi się nie spóźniają, więc sprawdzałem na hyperdia.com o której h mój pociąg przyjedzie na stacje, patrzyłem na napisy za oknem i dało radę. Ale ogólnie nie nazwałbym problemem podróżowania po Japonii, pociągi przyjeżdżają co do minuty, nazwy miejsc docelowych są wyśietlane po ang. i po japońsku na zmianę, W shinkansenach(super szybkich pociągach) i częściowo w innnych środkach transportu są podawane również komunikaty po angielsku. Jak np. sprawdzisz na hyperdia, że o 18:05 odjeżdża z peronu 13 pociąg Sakura 711 z Tokio do Kioto, to jak zobaczysz na peronie 13tym wyświetli się również ta nazwa na tablicy, więc bez problemu. Zrobiłem w Japonii ok. 6000km pociągami przez 2 tygodnie i nie miałem w zasadzie żadnego z tym problemu(oprócz tych w Tokio na początku). :)
michel69 12 maja 2015 18:16 Odpowiedz
dommannJaponia to jest to :) Super relacja. Ja tez sie wybieram tylko tym azem Osaka, Kobe i Kyoto :)
Jak znajdę czas, to będę kontynuował. :) Osaka, Kobe i Kyoto też będzie! :)
kazik-1983 19 czerwca 2015 08:19 Odpowiedz
wpomniales i karcie do telefonu ( internet ) czy podasz wiecej informacji? podobnie jak ty potrzebuje tylko internet, dzieki
michel69 19 czerwca 2015 13:12 Odpowiedz
kazik-1983wpomniales i karcie do telefonu ( internet ) czy podasz wiecej informacji? podobnie jak ty potrzebuje tylko internet, dzieki
my kupiliśmy kartę w oklicach parku Ueno w Tokio: https://www.google.pl/maps/@35.7104,139.77385,3a,75y,81.77h,86.3t/data=!3m6!1e1!3m4!1sg_EurS7YLxXnyDTfbwxLRA!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1, mozna tez kupic na lotnisku Haneda i pewnie w wielu innych miejscach, ale nie łatwo je znaleźć, to byla taka karta dziajajaca przez APN- polecam zgłębić przed wyjazdem jak to działa -z 1h zajęła nam konfiguracja, najlepiej wziąć ze sobą dodatkowy tel. ze zdjętym simlockiem i wejsciem na małą kartę, bo te są bardziej popularne w Japonii, jak nie masz to tel z wejsciem na większą kartę tez będzie ok, są w sprzedazy tez zwykłe karty z netem, 1GB na mapy powinien wystarczyc, karte z netem i z której mozna dzwonic ciezko kupic, bo trzeba podpisac umowe
amanda 21 lipca 2015 19:25 Odpowiedz
Hej. proszę powiedz mi przez jaką stronkę w Pl kupiłeś Japan railpass? wysłali Ci bilet na adres domowy? ile kosztuje 7 dniowy bilet? z góry dziękuję za info
michel69 22 lipca 2015 11:45 Odpowiedz
amandaHej. proszę powiedz mi przez jaką stronkę w Pl kupiłeś Japan railpass? wysłali Ci bilet na adres domowy? ile kosztuje 7 dniowy bilet? z góry dziękuję za info
JRP kupowałem przez https://www.japan-rail-pass.com/ . Zamówiłem kuriera, ale akurat nie moglem odebrać, to zostawili w Warszawie, koło lotniska. 7-dniowy bilet kosztuje teraz 209 EUR.
tapir 15 sierpnia 2015 10:22 Odpowiedz
Ja jeszcze w sprawie neta w komórce - jak nazywała się sieć/starter który kupiłeś i jak to wychodzi cenowo?
michel69 27 sierpnia 2015 18:26 Odpowiedz
tapirJa jeszcze w sprawie neta w komórce - jak nazywała się sieć/starter który kupiłeś i jak to wychodzi cenowo?
sorry, ze tak pozno, czarna karta Comst Charge Card www.comst.jp - tam były dane do logowania i do tego dali mi karte do telefonu ntt docomo - różowo-biała. Kupowałem koło wejścia od południa do parku Ueno w Tokio. Cena ok Y3000, czyli ok 90zł za 2GB internetu, bez mozliwisci dzwonienia. Na mapy i małe wyszukiwania starczyło spkojnie na 2 tygodnie.